07 stycznia 2010

Gdy przyszliśmy z Miłoszem do jego domu, to najpierw pobawiłem się z kotką, która ma na imię Lili. Później przez godzinę sam oglądałem bajki, bo Miłek chodzi na lekcje Języka niemieckiego. Gdy wrócił zagraliśmy w warcaby, chińczyka, Bena10 i na komputerze w „Lego STAR WARS”. Potem pomogłem mu jeszcze przygotować strój września na przedstawienie.
Miłosz Psiuk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz