17 lutego 2010


Gdy przyszedłem do domu Marcina to on szybko się rozebrał i poszedł odrabiać lekcje. Ja mu pomagałem. Potem poszliśmy grać w szachy. Gdy skończyliśmy to było już ciemno, więc zjedliśmy kolację. Mama powiedziała Marcinowi, żeby teraz się wykąpał i umył zęby. Później oglądaliśmy z tatą Marcina igrzyska olimpijskie w Vancouver. Jak zrobiło się późno, to poszliśmy spać. Rano zjedliśmy śniadanie i poszliśmy do szkoły.
Marcin Gaweł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz