15 grudnia 2009


Po lekcjach, gdy szedłem z Kamilem do domu była mroźna pogoda. W parku dzieci zrobiły ślizgawkę, na której nie mogliśmy sobie odmówić zabawy. Gdy doszliśmy do domu, mama zrobiła nam gorącej herbaty z cytryną i podała nam obiad. Trochę odpoczęliśmy i Kamil zaproponował mi grę w chińczyka. Gra była bardzo fajna i ciekawa. W ten sposób spędziliśmy dzień.
Kamil Walczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz